Załamka. I jeszcze jak słyszę, że członkowie rodziny w sumie nie głosowali, ale cieszą się, że Braun i Mentzen mają takie wysokie wyniki, to czuję się bezsilna.
Polityczne wypociny i inne ściany tekstu
Nie głosowałam, w sumie głównie z własnej głupoty, bo mieszkam za granicą i jak wreszcie wzięłam się za rejestrację to był akurat dzień po terminie qq.
Wyniki straszne, szczególnie ci faszyści. Mama głosowała na Biejat i aż się poryczała do mnie przez telefon. Zero wiary w ludzkość, będzie tylko gorzej ;_;
Szczerze mówiąc nie wierzę w wygraną Trzaskowskiego w drugiej turze. Pójdę i na niego zagłosuję, bo pomimo wszystko Nawrocki wydaje się być tą gorszą opcją, ale myślę że wiele osób o lewicowych poglądach będzie miało większe opory żeby wogle pójść zagłosować.
I nic w tym dziwnego - mimo że Trzaskowski niczym sobie nie zasłużył na głos lewicy, to nadal oczekuje że lewacy oddadzą głos na niego tylko dlatego że z Nawrockim im mniej po drodze.
Ogólnie postrzegam tą całą sytuację podobnie do zeszłorocznych wyborów w stanach - Trzaskowski to taka Harris, Nawrocki to taki Trump, niby Trump miał przegrać bo ludzie nie są tacy głupi, a dzień po wyborach okazuje się że dupa, bo elektorat demokratów się wcale nie zmobilizował.
A w pierwszej turze głosowałem na Biejat.
Słusznie nie wierzysz w wygraną Bążura. Jak się weźmie cyferki z wyborów 2020 to widzimy że Duda dostał ponad 400 tysięcy głosów więcej od Trzaskowskiego - przy o wiele większym elektoracie negatywnym Dudy, który miał już za sobą jedną kadencję i trochę ludzi do siebie zniechęcił. Przy dzisiejszej tendencji żeby tę dziurę zasypać, potrzeba by było pewnie pewnie grubo ponad milion wyborców. Choćby wszystkie lewaki z internetu poszły wrzucić kartkę na Rafałka, to da to całe gówno.
Zsumowane poparcie liberałów i lewicy w tych wyborach (i to wliczając wyborców Chujowni, którzy mogą naprawdę zagłosować na kogokolwiek) to 9,123,089. Zsumowane poparcie prawicy to 10,330,346 (z litości dla lewaków nie podliczyłam planktonu typu Maciak...). Oczywiście przy uproszczonym założeniu, że wszyscy dadzą swoje głosy dwóm głównym liderom, co na pewno się nie stanie - i burnout będzie występował po obu stronach, bo korwinistyczna prawica w Najwyższym Czasie też już pieje, że jest wybór między dżumą a tyfusem.
Ale nawet zakładając że wszyscy są już "policzeni", już na tym etapie widać że NIE MA TO ŻADNEGO ZNACZENIA NA KOGO ZAGŁOSUJECIE. Zebrany do kupy elektorat Duńczyka, Lewicoliberałki i Imperatorki nie przeważy o losie tych wyborów, nawet gdyby elektorat skrajnej prawicy postanowił się zdemobilizować o kilkanaście procent.
Jeśli ktoś z siedzących chronicznie online fellow lewaków się waha, może z czystym sumieniem nie iść. Nie zmieni to niczego.
Jedyny pozytyw to, że Zandberg odebrał sporo głosów młodych Mentzenowi.
Ale w moim pokoleniu już nie. A ja się nie mam za starą. :/
Zandberg rośnie, więc fajnie. Widać, że jego praca przynosi efekty, i daje to nadzieję.
Reszta średnio zadowalająca, ale to nie jest zaskoczenie.
Jedyne co zostaje to zagłosować na mniejsze zło w drugiej turze, bo większe zło jest bliżej niż miałem nadzieję.
Sama nie wiem, czy będę głosować, nie lubię mniejszego zła...
Jakieś zło przyjdzie na pewno, masz możliwość uniknięcia tego gorszego.
Z resztą wystarczy spojrzeć jak w stanach się takie podejście aktualnie rozgrywa. Pani Harris do ideału też była mniejszym złem.
Tymczasem mniejsze zło: Popieranie holokaustu 🤦♀️
I jak, holokaust wstrzymany? Czy jest gorzej?
I przy okazji: Jak tam twoja ignorancja liberałów z USA co zaczęli mówić, że chcą, by Gaza stała się miejscem parkingowym i chcieli deportacji imigrantów, bo ich obwinili za przegraną Harris?
No wybacz, ale jakby Polacy co walczyli z III Rzeszą, by zobaczyli twój wpis to byliby mocno tobą zniesmaczeni
Trump przynajmniej wymusił zawieszenie broni, gdy Harris i Biden tylko gadali, widać jak twój liberalny mózg jest przesiąknięty nieświadomym faszyzmem (A jako Polak, powinno ci być wstyd)
I jak idzie to zawieszenie broni, jest szanowane?
[edit] właśnie sprawdziłem i idzie zgodnie z oczekiwaniami
Przypomnieć ci, że USA przejęło się holokaustem po trzech latach po ataku Niemców na Polskę? A no tak, twój mózg jest nadal zbyt prawicowy i faszystowski, by to pojąć
Serio, Polacy co zbuntowali się przeciwko Napoleonowi i dołączyli do ruchu Haiti, by naprawdę patrzyliby na ciebie z wielką odrazą
Tak nawiasem mówiąc to tych polaków było raczej poniżej tysiąca, chociaż nie widziałem chyba nigdzie konkretnej liczby, a Holokaust w sensie systematycznej zaplanowanej eksterminacji zaczął się z akcją "Reinhardt" na przełomie 1942/43. Dokumentujące obozy koncentracyjne i śmierci raporty Pileckiego to dopiero wiosna 1943 a i kiedy już dotarły na zachód nie dawano im wiary. Ciężko więc, żeby ktoś na zachodzie - szczególnie USA - przejęło się Holocaustem w 3 lata po inwazji na Polskę - jeśli mamy się trzymać faktów.
Rozumiem, że kwestie są ważne, historie złożone a interpretacja zdarzeń bieżących bywa szczególnie trudna, zwłaszcza mierząc się z ogromem cierpienia ale tym bardziej dajmy sobie trochę zaufania i życzliwości, choćby i na wyrost. A siłę i wyzwiska zachowajmy na zwalczanie faktycznych wrogów, a nie siebie na wzajem.
Kłopot w tym, że aktywiści (Żydowscy i też nie) wymuszali na USA, by się tym przejęło, ale USA (Jak robi to w stronę Palestyny) nie robi nic, więc to nie tak, że nie widzieli, ONI WIEDZIELI I DLATEGO FAKT ILE ZAJĘŁO USA, BY SIĘ PRZEJĄĆ JEST BARDZIEJ NIEPOKOJĄCE
Dosłownie USA pokazało, że może zatrzymać zbrodnie, ale po prostu woli swoją bańkę i dopóki zbrodnie Izraela nie dosięgną USA, samo USA nic nie zrobi (Halo, Japonia musiała zaatakować USA, by Ameryka cokolwiek zrobiła)
Aktywiści namawiali Amerykanów do bojkotu Niemieckich produktów, ale cóż, każdy wie co z tego wyszło na dłuższą metę...
Kłopot w tym, że aktywiści (Żydowscy i też nie) wymuszali na USA, by się tym przejęło, ale USA (Jak robi to w stronę Palestyny) nie robi nic, więc to nie tak, że nie widzieli,
Nie jestem pewien co dokładnie masz na myśli. O Holokauście jako takim wcześniej wiedzieć nie mogli, bo nie zaczął się do końca 1942. Wiadomo było o represjach, prześladowaniach, przesiedleniach i gettach. Na dobrą sprawę zaangażowali się jednak w wojnę przeciwko "Osi" na początku 1941, przed atakiem na Pearl Harbor, które dało publiczne uzasadnienie dla zaangażowania i zmotywowało do tego społeczeństwo.
ONI WIEDZIELI I DLATEGO FAKT ILE ZAJĘŁO USA, BY SIĘ PRZEJĄĆ JEST BARDZIEJ NIEPOKOJĄCE
Niemcy wiedzieli wcześniej i się "nie przejęli", Polacy też wiedzieli wcześniej i się "nie przejęli". A nawet jeżeli, to że się ktoś, czy nawet cała administracja państwowa przejmie to jeszcze długa droga do realnych działań albo możliwości zatrzymania danego procesu, szczególnie w kontekście wojny. Już nawet pomijając inercję dużych struktur, to przekonanie izolacjonistyczny nastawionego społeczeństwa do udziału w wojnie, która go nie dotyka nie jest prostą rzeczą (i dobrze). Widać to zresztą po stosunkach polaków do wojny w Ukrainie. Rosja dokonuje czystek etnicznych i co? 1/4 społeczeństwa głosuje na ludzi, żądających żeby popchnąć ukraińskie społeczeństwo w przepaść.
Dosłownie USA pokazało, że może zatrzymać zbrodnie,
Kiedy? Podczas 2WŚ? Zajęło to lata i miliony ofiar.
Teraz, w Izraelu? Tak, teoretycznie może natychmiastowo wstrzymać dostawy broni. To nie znaczy, że Izrael nie kupi jej gdzieś indziej. Może próbować interwencji i skończyć z kolejnym Afganistanem, Irakiem czy Libanem i Syrią z lat 80/90. Potencjalnie oznacza też eskalację wewnętrznego konfliktu w Izraelu do dowolnego poziomu, z wojną domową włącznie, lub zaatakowanie go przez którekolwiek z ościennych, wrogo nastawionych państw arabskich z możliwym efektem w postaci albo powtórki z Holocaustu albo odpalenia głowic nuklearnych jako ostatniej linii obrony Izraela. Nie sądzę, żeby była na ziemi bardziej złożona kwestia geopolityczna niż konflikty wokół Izraela. Absolutnie trzeba zatrzymać ludobójstwo, którego dopuszczają się jego władze, ale wiara, że da się to zrobić w jakikolwiek prosty sposób, albo że jest to zależne od jednego państwa poza Izraelem jest naiwna. Takie uproszczenia są dobre na slogany demonstracji, ale nie jeśli chcemy rozmawiać na poważnie.
Prosimy o stonowanie emocji oraz języka stosowanego w dyskusji, to nie facebook, żeby się wyzywać.
Co mam czuć jak widzę syjonistyczną propagandę? To jest problem, tekst "Obie strony są winne" i promowanie propagandy o Hamasie (Która została obalona) wciąż jest syjonizmem (Liberalny syjonizm mówi, że przejmuje się Palestyńczykami, ale nadal podświadomie wierzy w propagandę Izraela i nadal chcę jego istnienia, które powstało na podstawie prawicowego ruchu, już syjonizm miał na sumieniu, holokaust Armeńskich chrześcijan był cenzurowany przed światem z zewnątrz przez syjonistę, który współpracował w celu dosięgnięcia celu "Stworzenia Żydowskiego państwa" (Theodor Herzl))
Po prostu mówienie, że "Konflikt nie jest dobro-zło" to usilne wyparcie, że to co się dzieje w Palestynie nie jest holokaustem, to samo mówienie, że "Polska" nie musi się tym przejmować (Co w kontekście kraju co został sam sobie jest dosyć bruh) jest usilną ucieczką od zrobienia czegokolwiek...
Przy okazji: Zablokowałam tę osobę, szkoda nerwów...
Harris popierała Izrael, więc tak, mniejsze zło może być złem (To taki złoczyńca co udaje "Dobrego", ale ukrycie wymyśla jak "Dokonać swojego celu", by nikt mu nie przeszkodził, do tego właśnie to porównam...)
Super. Widziałaś, co się obecnie dzieje w Stanach?
Ja wyciągnąłem z tego wniosek. Nie sądzę, żeby było lepiej w jakiejkolwiek kwestii, niż gdyby wygrała Harris.
Można było tego uniknąć.
W tym momencie mamy ten memowy dylemat wagonika. Na jednym torze leży kilka osób, na drugim - trochę więcej. Widzimy, że dużo osób chce przeciągnąć wajchę tak, aby pojechało tym torem, gdzie leży więcej ludzi. Chowanie głowy w piasek i bezczynnosc - bo nie można uratować wszystkich - nie pomoże nikomu, a może zaszkodzić tym kilku dodatkowym osobom.
Wagonik można wywrócić przez położenie czegoś na torach, by się wywrócił :>
Widziałam, a pominiesz jak wyborcy Harris po jej przegranej, pokazali swoją prawdziwą twarz? (Wiesz, typowego FASZYSTY)
To że młodzi nie głosowali na PoPis jest w moim oku bardzo dobre.
PS. Zandberg dostał 27% w Mongolii https://wybory.gov.pl/prezydent2025/pl/kandydat/4279627?initscroll=3276.699951171875&obszar=496
Bawi mnie ilość głosów na Nawrockiego (Pomorskie nie głosowało na niego wcale)
Kocham być Kaszubem 👍
Nie dziwi mnie wynik Trzaskowskiego. Rząd, który dostał władzę z powodów obyczajowych (jak aborcja czy zbyt silne związki z kościołem katolickim) nie potrafi dowieść rzeczy z tym związanych Problem jak w USA, gdzie demokraci za bardzo się podlizywali konserwom
Nie jestem za Trzaskowskim ani za Nawrockim ale z tych dwoja wolałbym Trzaska. Obawiam się jednak że wyborcy Mentzena zagłosują w drugiej turze na Nawrockiego.
Nie jest to pewne. Duża część wyborców Mencena to młodzi, którzy nie znoszą PiS.
O ironio, nie lubić pis, głosować na partię ideologicznie bardzo bliską pis która najprawdopodobniej wejdzie w sojusz z pis jeśli pozwoli to im stworzyć rząd .
Interesujące są wyniki polonii. Polacy w USA w 12% na Brauna głosowali.
W Mongolii wygrywa Adrian Zandberg :O
Czas na przeprowadzkę... Nawet polonia w krajach skandynawskich nie jest taka duńska XD
Czemu mnie to nie dziwi? Polacy spoza Polski nie mają nic z polskiej tożsamości (Autentycznie kłóciłam się z Polką z UK co uznawała Harris za "Dobrą" i negowała ludobójstwo (Choć tu już pasuje słowo "Holokaust"), autentycznie Polacy spoza Polski to dramat w wielu przypadkach)
Swoją drogą, jak wejść na "Zagranicę"? Bo jak wchodzę na innych kandydatów to mi wyświetla się tylko Polska 🤨
Mi podoba się ten komentarz: https://www.facebook.com/minisatyra/posts/pfbid034y8342xVesEjuJGppaTt14hkjamYsbNHgQ3kwv2etULWZTKPUFwJmbLZaVYUgNW9l
Mamy oficjalne wyniki głosowania, więc można podsumować. Oczywiście jest chujowo, prawica dostała dużo głosów, lewica mało, ale to chyba było wiadomo od początku. Niektórzy chcieliby powiedzieć "jak do tego doszło, nie wiem", ale przecież tak naprawdę to dobrze wiadomo, co się stało. Z pozytywnych rzeczy, to w 2020 roku szeroko pojętą lewicę reprezentowali:
- Robert Biedroń - 2,22%
- Waldemar Witkowski - 0,14%
- Mucha Waldemara Witkowskiego - 0%, ale skradła serca wyborców. Trudno powiedzieć, żeby którekolwiek z tych kandydatów było faktycznie lewicowe (może poza muchą). Pięć lat później mamy:
- Adrian Zandberg - 4,86%
- Magdalena Biejat - 4,23%
- Joanna Senyszyn - 1,09% Przynajmniej dwójka z tych kandydatów faktycznie reprezentowała poglądy lewicowe, razem wszyscy zebrali ok 4 razy więcej głosów, niż "lewica" 5 lat temu i Magdalena Ogórek 10 lat temu. Żeby znaleźć lepszy wynik lewicy lub raczej "lewicy" trzeba cofnąć się do 2010 roku i 13,68% Grzegorza Napieralskiego (dziś posła z 10 rzędu PO), który jak sądzę jechał na tym, że ludzie dobrze pamiętali rządy Kwaśniewskiego, a duopol nie rozhulał się jeszcze na dobre. Jeśli chodzi o wynik Zandberga, to wiadomo, że chciałoby się dużo więcej, ale przypominam, że startował z poziomu 0% po tym, jak mu stołkarze postanowili rozwalić partię, a wylądował w okolicy progu wyborczego. Sukcesem jest to, że Nowa Lewica postanowiła wystawić osobę, która była w Razem, a nie jakiegoś starego dziada z SLD albo fajnopolaka wiośniarza. No cóż, mogli poprzeć Zandberga i byłby 4 wynik, zaraz za podium, ale woleli być OSOBNO. Myślę, że od teraz lewica razemowa powinna być traktowana jako defaultowa lewica w Polsce i powinny raz na zawsze skończyć się płacze pt. ajajaj co my zrobimy bez Wełnomierza, Żukosi, i Biedronia, bo odpowiedź brzmi: zrobimy lepiej, niż z nimi. Co do reszty to jestem zaskoczony dobrym wynikiem Nawrockiego, ale wygląda na to, że PO i PiS wyhodowały sobie wyznawców na tyle wiernych, że przejechana zakonnica w ciąży na pasach dowlokłaby się jeszcze do lokalu wyborczego i sama zagłosowała na POPiS. Dowolne oskarżenia rzucane przeciwko sobie nawzajem są obecnie jak zdarta płyta i to, że Nawrocki wywalił dziadka do DPS-u jest niczym, skoro od lat słuchamy o tym jak to Tusk i Kaczyński to dosłownie Stalin albo inny Adolek i dosłownie non stop mordują Polaków milionami. Wysoki wynik Mentzena specjalnie nie dziwi. Kukiz podobnym pierdoleniem potrafił 10 lat temu nazbierać 20%, a jeszcze był tam Korwin z 3% na 4 miejscu. Może i nie ma stałych poglądów i jest kiepski w debatach, ale kocopoły o niskich podatkach, 2 samochodach i grillu padają u nas na podatny grunt i bardziej kumaty faszolek pewnie potrafiłby z tego wyciągnąć i 25% po ponad 30 latach dominującego w mainstreamie indywidualizmu i neoliberalnej narracji.
Co do Brauna to no sorry, ale wszyscy go przez ostatnie lata paśli, tym, że był traktowany jak normalny polityk, a nie bandyta i rosyjski sabotażysta. Na dodatek, jak Nawrocki i Trzaskowski zaczęli wjeżdżać w antyukraińską narrację, to było wiadomo, że to tylko będzie pompować Brauna. Po co kupować kiepski zamiennik, skoro jest pod ręką oryginał, który tę narrację wyrzygiwał już od paru lat? Trzeba było mieć godność wcześniej, a nie teraz płakać. Teraz to wszystkich może ugryźć w dupę, łącznie z PiS, bo o tym, kto jest Żydem wiadomo kto decyduje, a Kalkstein już kiedyś był na liście, więc może tam trafić znowu. Kto wygra w drugiej turze? Nie wiem. Wolałbym Trzaskowskiego, ale póki co to słabo to wygląda. Z drugiej strony Duda miał w pierwszej turze 43% (co swoją drogą też dużo mówi, bo to był duda już po nagonce na LGBT itd), a w drugiej było blisko, więc jest nadzieja dla Bążura. Liberałowie lubią udzielać rad lewicy, więc ja dam jedną radę liberałom: spróbujcie mieć poglądy i przekonać ludzi do tych poglądów, a nie udawać, że macie takie poglądy, jak wam się wydaje, że są teraz popularne, bo parlamentarne przejebiecie, tak jak Miller w 2015. Musicie zrobić coś, cokolwiek, co pokaże, że macie pozytywny program. Samo "nie jesteśmy PiS-em" nie wystarczy, bo każdy poza PiS-em (i Kukizem) nie jest PiS-em. A no i jak się zaczniecie podlizywać konfiarzom i braunistom to już przegraliście. Szkoda strzępić ryja.
Smutne jest to, że ludzie wolą człowieka co omija temat Palestyny niż tego co faktycznie mówi o niej...
Polacy utracili swoją tożsamość i zostaliby "Opluci" przez tych, których podziwiają za "Wkład" w Polską historię...
Mój komentarz:
Wyniki optymistyczne. Kandydaci wolnościowi prospołeczni dostali bardzo dużo głosów. Po mimo prawie zerowego czasu antenowego, braku nagłówków przez lata, po mimo ignorowania ich w przestrzeni publicznej, braku funduszy i po mimo niepopulistycznych haseł zdobyli prawie 10%, co jest wspaniałym wynikiem.
Co mnie martwi? To jak bardzo trzas i inni "centryści" lizali dupki i puszczali oczko do prawicy i liberałów gospodarczych. Ktoś pewnie uznał, ze elektorat się nie zmienił od 2020 roku i młodzi myślą tylko o niskich podatkach i złych żydach.
A wynik brauna? Nikogo nie powinien specjalnie dziwić. Braun swoimi wybrykami zapewnił sobie ogromną ilość czasu antenowego, w przeciwieństwie do pierwszej trójki (trzask, nawro i mencel) był autentyczny i było widać, że nie jest wytworem speców od PR. Do tego sposób mówienia. Oczywiście, większość ludzi nie ma pojęcia o jego poglądach (ani o poglądach mencena), przez co dają się złapać na to całe populistyczne pierdolenie.
TL:DR Jest lepiej niż było, a gdyby nie KO i ich całowanie w dupkę kleru i konserw, to mogłoby być jeszcze lepiej.
Młodzi? Ja jestem zoomerem i raczej wiele zoomerów woli Zagberga
A KO jest liberałami o konserwatywnych poglądach, więc co cię dziwi, że "Mniejsze zło" goni za prawicą?