Trudne pytanie. W przypadku Amazonii konflikt miałby tło kolonialne, bo rdzenni mieszkańcy żyli tam w zgodzie z lasem przez wieki, a tu przychodzi jakiś inny kolektyw i zaczyna im przerabiać las na zielone papierki. Nie dość, że w Polsce panuje jakiś "koniec historii" w zakresie ochrony przyrody, to ludziom się ją skutecznie obrzydza i ośmiesza. Wieczne jęczenie w mediach, że nie mogą zbudować drogi, bo ekolodzy znaleźli "jakiegoś żuczka", w programie nauczania aktualnie zrównuje się ochronę środowiska z neomarksizmem. Myślę, że to może wpłynąć na obawy o zakaz zbierania chrustu, zwłaszcza, że ostatnio nawet Kaczyński straszył mandatami za zbieranie grzybów na zgniłym zachodzie.
Od kilku lat trwa spór o powiększenie polskiej części Karkonoskiego Parku Narodowego, która jest sześć razy mniejszy niż czeska część. Może to wydawać się nieintuicyjne, ale wielkim hamulcowym jest Lokalna Organizacja Turystyczna zrzeszająca hotelarzy, niby turyści przyjeżdżają dla walorów przyrodniczo-krajobrazowych, na czym zarabiają hotele, ale z punktu widzenia organizacji hotelarze zarabiają na noclegach, restauracjach i budowaniu kolejnych hoteli, cała otoczka ich nie interesuje. Powiększenie parku utrudniłoby budowę kolejnych molochów typu hotel Gołębiewskiego w Karpaczu. Nie wiem, jakoś po drugiej stronie granicy są miasteczka/wsie w granicach parku narodowego, są nowe i stare domy, hotele, pensjonaty i tak dalej, a park narodowy również tam ma status rezerwatu biosfery UNESCO, więc nie jest to żadne oszustwo.
Anarchizm opiera się na założeniu, że większość ludzi jest przyzwoita^[1]^, myślę, że większość ludzi żyjących na cennych przyrodniczo obszarach jednak lubi swoje otoczenie i chciałoby je utrzymać w dobrym stanie, o ile nie jest zaślepiona wizją zysku i stworzenia "białowieskiego Zakopanego" czy czego tam. Ludzie są częścią ekosystemu i np. w Biebrzańskim PN wciąż kosi się łąki, żeby utrzymać siedliska ptaków.
Myślę, że mógłby też powstać jakiś system wyrównujący ewentualne straty związane z mniejszą produkcją żywności, słabszą infrastrukturą, mieszkańcom terenów parków narodowych ze strony mieszkańców terenów bardziej uprzemysłowionych.
- Tak mi się wydaje