ok ale też nie chcę powielać mitu że bezrobotny = nierób, szczególnie gdy bezrobocie wymaga zarejestrowania się, a bycie np rentierem czy "zawód syn" nie wymaga nic.
PS: technicznie rzecz ujmując nie jestem nierobem tylko w miarę sensownie opłacanym specjalistą... ale w praktyce jestem całkiem niezły w nieróbstwie i uważam że tak trzeba żyć